czwartek, 5 grudnia 2013

Kot sknera

Pewnego dnia w zwyczajnym domu, były dwa kotki, nie mówcie nikomu!
Nastała godzina szósta, pora karmienia "Dionizego" i "Oszusta",
W cichej dotychczas przestrzeni rozległo się głośne miauczenie na sieni,
Drapanie o drzwi zaraz się nasili to nasi "panowie" z łowów powrócili,
Nie są zbyt dobrzy w te klocki, aczkolwiek lubią zarywać nocki,
Jako, że to kocie mieszczuchy nic upolować nie umieją dwa zuchy,
Więc od samego powrotu domagają się jadła i napoju,
Nie dadzą swej Pani spokoju, będą wydzierać się w niebogłosy, aż ktoś napełni ich misy "rozkoszy",
Dla kociego podniebienia, pełna miska w jego życiu wszystko zmienia!
Gdy kocia misa pełna od żarcia koty rozpoczynają próby natarcia,
"Oszust" to znany koci sknera, nie lubi się dzielić i jedzenie "Dionizemu" podbiera,
Gdy tamten próbuje tego samego dostaje kuksańca kocią łapą potężnego,
I już nie w głowie mu takie zabiegi, musi siedzieć i czekać na koniec kolegi!
Taką wykształcili sobie kolejność, więc w nią nie ingeruje, to prawa natury a nie moje !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz